
Nigdy nie jest za późno by zostać dobrym kierowcą
- przez Haber
Tym wpisem, chcę zacząć serię opowiadającą o przemyśleniach instruktora nauki jazdy, wynikających z nich wniosków oraz o nawykach, które wiele kierowców może zmienić, aby stać się świadomymi użytkownikami dróg. Czasem trochę ironicznie, często zbyt poważnie ale zapraszam do lektury.
Gdy chociaż jakikolwiek wpis tutaj, zmieni zachowanie aby jednej osoby to będzie już ogromny sukces. Postęp zaczyna się w Tobie, dlaczego więc nie zacząć już dziś ?
Ostatnimi czasy często zgłaszają się do mnie osoby, które odbyły kurs w swoim ośrodku ale z jakiegoś powodu chcieli zmienić dotychczasową szkołę jazdy. Wiadomo, różne powody stoją za tak podjętą decyzją, nie wnikajmy. Generalnie, jest to też jakaś droga, sprawdzenie się pod okiem innego instruktora, szansa na wychwycenie błędów wcześniej przeoczonych czy po prostu postawienie się w „mini egzaminie” z osobą, której się nie zna. Sprawdzenie swojej reakcji na nowe. Polecam też taką praktykę, dlatego w moim ośrodku kursanci nie szkolą się tylko z jednym instruktorem, ale nie o tym.
Dziesiątki kursantów pozwoliły mi dojść do pewnych wniosków, często powtarzające się błędy, które na ogół nie wydają się być błahe i nieistotne, właśnie na pozór !
Przygodę z nowym kursantem, już sądząc po przebytym kursie doświadczonym, zaczynam od sprawdzenia jego poziomu, umiejętności i radzenia sobie w standardowych jak i też mniej codziennych sytuacjach. Po kilku minutach, przećwiczeniu manewrów mogę stwierdzić na czym z danym kursantem powinienem się skupić.
Lekcje jazdy rozpoczynamy od krótkiego wywiadu, pytam kursanta jak wyglądało jego szkolenie, jakie są jego oczekiwania i co chciałby osiągnąć. Po krótkiej rozmowie, proszę kursanta o przygotowanie się do jazdy tj. ustalenie prawidłowej pozycji za kierownicą, ustawienie lusterek oraz zapięcie pasów.
No właśnie, przygotowanie się do jazdy … To jest temat, który chciałbym dziś poruszyć . Temat zdaje się wyczerpany, zawsze omawiany i rygorystycznie przestrzegany przez instruktorów nauki jazdy, w teorii…
Praktyka natomiast przedstawia zupełnie inne oblicze, mnóstwo kursantów po poproszeniu o ustalenie pozycji, poprzesuwa fotel po łebkach i już. : – Już jest, możemy jechać !
-Lusterka ustawiłeś ?
-Tak, są dobre
– Zagłówek ?
– No jest
– Pasy ?
– Zapięte
– A naciśnij mi proszę sprzęgło
– Eee, ale po co ? No dobra …
Powyższy dialog jako przykład, częsty scenariusz na „pierwszych” jazdach. Więc po co wciśnięcie sprzęgła? Już gonię z odpowiedzią.
To fundament prawidłowo ustalonej pozycji, zdecydowana większość kursantów ustawia fotel baaaardzo blisko, stanowczo za blisko. Z czego wynikają problemy z płynnym ruszaniem, gładką zmianą biegów, gwałtownym ruszaniem. Dlaczego ? Bo siedzenie blisko jest dla człowieka nienaturalne!
Kursanci dziwią się, dlaczego proszę ich o odsunięcie, często pytają w jakim celu, jeszcze częściej negują, że oni tak jeździć nie będą, bo to za daleko, bo to niewygodnie, bo cały czas tak jeździli i było dobrze, bardziej pewne osobniki uparcie stawiają na swoim, że nie i kropka. Mimo wszystko, jako przecież ten surowy, wymagający i wredny instruktor nalegam, proszę ponownie i namawiam do spróbowania, dodaję również, że jak faktycznie będzie tak źle to wróci do swojej pozycji.
I wiecie co ? Jeszcze nikt, nie wrócił !
Dlaczego ? Bo nagle okazuje się, że jednak jeździ się lepiej, że kursant czuje się pewniej, że jednak gładkie ruszenie jest możliwe, że przecież kurde ale fajnie jazda autem jest przyjemna !
– Tomek słuchaj, dziękuję. Nigdy nikt nie zwrócił mi na to uwagi, jest znacznie lepiej w końcu nie boli mnie noga !
– Nikt mi o tym nie powiedział, 30 godzin tak jeździłam…
– Ja ciee, mogę swobodnie kręcić kierownicą, już mnie nie martwią ostre zakręty !
Te i podobne teksty słyszę prawie na każdym takim „ pierwszym” spotkaniu.
Ale w czym tkwi sekret ? W ustawieniu fotela możliwie jak najdalej.
Siedzenie blisko, daje jedynie złudzenie bezpieczeństwa i pewności. Tylko złudzenie, rzeczywistość jest zupełnie odmienna. Prawidłowa pozycja to podstawa dobrego prowadzenia. Powiedzmy sobie zatem jak wygląda prawidłowa pozycja. Moi kursanci już wiedzą, Ty też się dowiesz.
Do dzieła !
Po pierwsze, punkt ciężkości całego ciała powinien znajdować się na fotelu – to daje nam możliwość swobody i nieskrępowanych ruchów. Ustawienie fotela zacznij od ustawienia wysokości siedziska,
(o ile występuje w Twoim samochodzie ), wysokość ustaw tak, aby oczy mieć na wysokości połowy szyb, w ten sposób zapewnisz sobie najlepszą widoczność. Podsufitka, ani kokpit nie wydają się zbyt ciekawe do obserwacji podczas jazdy ! Później zajmij się odsunięciem lub też przysunięciem fotela. Jak tego dokonać ? Wspomniane wcześniej sprzęgło, wciśnij je do oporu i nie wysuwając się z siedziska ustaw taką odległość aby nie dopuścić do wyprostowania nogi. Pamiętaj, możliwie jak najdalej. Noga po wciśnięciu lewego manipulatora nożnego nie powinna być mocno ugięta, ergonomia ruchów. Nacisk powinien być pewny, tym miejscem na stopie pod palcami. Nie końcem palców, bo pedał może się uślizgnąć, nie śródstopiem bo to niewygodne, piętą też nie, bo to dziwne.
Masz ? Ekstra ! Następnie musimy się zająć pochyleniem Twoich pleców i odległością od kierownicy.
Plecy wtulone w oparcie możliwie jak najbliżej pionu ale bez przesady, nie jesteś dębem w suchych lasach Zielonej Góry, musi Ci być wygodnie, więc delikatnie pochyl oparcie w tył tak w okolicach 100˚do siedziska. Teraz połóż obydwie ręce na kierownicy, tak powyżej połowy jeśli masz gdzieś zegarek to spójrz na jego tarczę i wyobraź sobie godzinę 14:45 lub też 2:45 jak wolisz. Właśnie w ten sposób połóż ręce na kierownicy i kciuk do wewnątrz ! Kąt między ramieniem a przedramieniem powinien wynosić 120˚ do 150˚. Nie masz kątomierza w oku ? Nic nie szkodzi, Twoje ręce nie powinny być wyprostowane, a łokcie nie mogą być oparte na kolanach. Dasz radę !
Jeśli po ustawieniu oparcia, Twoje ręce są zbyt ugięte sprawdź czy masz regulację kierownicy, jeśli to możliwe wsuń ją głębiej. Podobnie w drugą stronę, jeśli uważasz, że masz zbyt wyprostowane ręce – przeprowadź pewien test. Bez odrywania pleców z oparcia postaraj się położyć nadgarstek na szczyt kierownicy (alternatywnie chwyć oboma rękoma złożonymi przy sobie górę kierownicy) jak dosięgasz jest ok zapewniłeś sobie stały dostęp do kierownicy, natomiast jeśli jest to niemożliwe postaraj się wysunąć trochę kierownicę. Twoja pozycja jest gotowa, więc w drogę !
Wcale nie, pozostały jeszcze lusterka i zapięcie pasów.
Znasz jakiegoś Filipa ? Tak ? To skojarz go z kolejnością przygotowania się do jazdy Fotel, Lusterka, Pasy. Nie znasz ? To stwórz nowego urojonego przyjaciela.
O kierownicy, lusterkach i pasach jeszcze na pewno Wam powiem. Natomiast przedpremierowo wiedz, że kierownica to nie trzymajka, nie możesz jej ściskać i być na niej oparty. Pasy zapewniają bezpieczeństwo, ale tylko gdy są dokładnie zapięte, z kolei lusterka nie służą do przeglądania się w nich, a do obserwacji tego co jest za Tobą.
Zapewnij sobie bezpieczeństwo, bądź świadomym kierowcą, bądź dobrym kierowcą. OSK Alabama – świadomy na drodze, w drodze do sukcesu!
